Kijów: W nocy w mieście wyłączono prąd

Dodano:
Ukraina. Skutki rosyjskiego ostrzału Źródło: PAP/EPA / ATEF SAFADI
W ukraińskiej stolicy Kijowie w nocy ze środy na czwartek, z 19 na 20 października br. doszło do wyłączenia prądu w mieście.

Działania spowodowane są rosyjskimi atakami na kijowską infrastrukturę energetyczną, o czym poinformowało Ukrenergo, czyli operator systemu przesyłowego energii elektrycznej na Ukrainie i jeden z operatorów krajowych linii przesyłowych wysokiego napięcia.

Przerwa w dostawie prądu do Kijowa potrwa do czterech godzin dziennie dla każdego klienta. Władze nie wykluczają jednak, że czterogodzinne przerwy mogą pojawić się teraz częściej, na przykład dwa razy podczas dnia – od godz. 08:00 do godz. 12:00 oraz od godz. 20:00 do 00:00 – opisał w czwartek rano portal Wyborcza.pl.

Ukraina: Ostrzał Kijowa

W ostatni wtorek rano doszło do kolejnych rosyjskich ataków na Kijów. Pociski uderzyły w obiekty infrastruktury energetycznej. Kyryło Tymoszenko, wiceszef biura administracyjnego prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, podał, że rosyjskie siły zbrojne zaatakowały obiekty infrastrukturalne nie tylko w stolicy kraju, ale także między innymi Dnieprze i Żytomierzu. Ostrzelane miały zostać też zakłady przemysłowe w Charkowie.

Władze państwowe Ukrainy poinformowały w komunikacie, iż w wyniku ataków na Kijów część miasta nie miała prądu. Na miejscu, gdzie doszło do ostrzału, natychmiastowo pracę zaczęły odpowiednie służby.

Ataki dronów kamikaze

W poniedziałek, 17 października Rosjanie zaatakowali Kijów za pomocą dronów kamikaze. Alarm lotniczy z tego powodu trwał trzy godziny. W wyniku pięciu eksplozji uszkodzono wieżowiec w dzielnicy Szewczenki.

– Przez całą noc i rano wróg terroryzuje ludność cywilną. Drony i rakiety kamikaze atakują całą Ukrainę. W budynku mieszkalnym w Kijowie doszło do uderzenia. Wróg może uderzyć nasze miasta, ale nie może nas złamać. Odniesiemy sukces. Okupanci mogą zostać ukarani i potępieni tylko przez przyszłe pokolenia. Zwycięstwo jest nasze – mówił prezydent Wołodymyr Zełenski w swoim wystąpieniu.

Źródło: Ukrenergo / Wyborcza.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...